"Nocna rozmowa z B.
Pewnej
nocy, gdy szykowałem się już do snu, pojawiła się ona. Zaproponowała podróż w
nieznane. Pomyślałem, że to może być ciekawy pomysł. Szybko sie spakowałem,
zarzuciłem plecak na ramię i ruszyliśmy przed siebie. Jak się okazało, była to
podróż w najdalsze zakamarki wyobraźni, gdzie cały świat jest dokładnie taki,
jaki chcemy, żeby był. To ona była tu jednak przewodnikiem i to ona wyznaczała
drogę. Dość szybko nawiązaliśmy kontakt. Zapytałem wprost:
-
„Kim jesteś Nieznajoma?”
-
„Nazywają mnie Bajką” – odpowiedziała.
-
„To znaczy kim dokładnie?”
-
„Niezwykle trudno odpowiedzieć wprost na to pytanie. Spróbuję jednak to
uczynić, bo widzę, że jest to dla ciebie bardzo ważne”.
-
„Dziękuję i zamieniam się w słuch” – powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
-
„Jestem znana na całym świecie i to już od wielu, wielu lat. Znają mnie dzieci
i znają dorośli. Dla tych pierwszych jestem towarzyszem, u boku którego wzrastają i kształtują charakter. Dla
tych drugich jestem pomocnikiem. Występuję w kilku postaciach. Najczęściej
jestem napisana lub narysowana. Mogę również być opowiedziana. Taka właśnie
jestem…”
-„Czy
mogłabyś opowiedzieć mi o sobie nieco więcej. Mam okazję być blisko ciebie
każdego dnia, jednak tak naprawdę wciąż nie wiem, co dla ciebie jest ważne i
jak odnajdujesz się w ludzkim świecie?”
-
„Najbardziej lubię sytuacje, w których dzięki mnie nawiązany zostaje ten
szczególny rodzaj bliskości pomiędzy rodzicami i ich dziećmi. To niesamowite,
jak piękne i silne emocje są wówczas obecne w powietrzu. To fantastyczne
wrażenie, móc obserwować, jak z zaciekawieniem dzieci przysłuchują się
opowieściom, jak wspólnie z dorosłymi poznają świat, jak umiejętnie wyciągają
wnioski i jak podążają nowo poznanymi ścieżkami. Czuję, że to w pewnym stopniu
moja zasługa. To dzięki morałowi we mnie zawartemu, dowiadujecie się o pewnych
uniwersalnych wartościach i zasadach w myśl których dobrze jest postępować,
bądź których dobrze jest unikać.”
-
„To bardzo ciekawe, co mówisz” – przerwałem jej na chwilę, chcąc poukładać
własne myśli.
-
„Tak wiem. Wiedz proszę także, że jeśli nauczysz się je rozróżniać, wówczas
twoja droga przez życie może być łatwiejsza i mniej wyboista. Podpowiadam
ludziom, co zrobić, żeby móc stać się szlachetnym człowiekiem.”
Po
tych słowach nastąpiła krótka przerwa. Miałem wrażenie, że Bajka sama wyczuła
już, że przytłacza mnie ilość nowych dla mnie informacji. Potrzebowałem trochę
czasu, żeby poukładać sobie w głowie wszystko to, czego przed chwilą się
dowiedziałem. Gdy już jednak uspokoiłem się i wyciszyłem, Bajka kontynuowała.
Zasłuchałem się w to, o czym mówiła moja nowa znajoma. Nie chciałem jej
przerywać. Mówiła tak ciekawie, że chciałem wysłuchać wszystkiego, czym chciała
się ze mną podzielić. Pomyślałem, że wszystko, co do tej pory wiedziałem o
bajkach jest prawdą. Nagle w drzwiach stanęła jej dobra znajoma - Baśń.
Usłyszałem jej zaczarowany głos:
-
„Moja przyjaciółka Bajka, pełni niesłychanie ważną rolę w życiu człowieka.
Każdy powinien sobie to uświadomić.”
-
„Co masz dokładnie na myśli?” – dopytywałem się z zaciekawieniem.
-
„Bajka jest kimś wyjątkowym. Jest nieodłącznym sprzymierzeńcem człowieka.
Ponadto, jeśli już raz zostanie zaproszona do jego świata, istnieje duże
prawdopodobieństwo, że pozostanie obecna w nim już przez całe jego życie.”
-
„To niezwykłe. Czyli chcesz powiedzieć, że jej siła oddziaływania jest tak
potężna, że nawet upływający czas nie jest w stanie zniweczyć jej działań?”
-
„Właśnie tak.”
W
tym momencie głos zabrała ponownie Bajka:
-
„Każdy człowiek w ciągu swojego życia ma kontakt z przeróżnymi emocjami. Towarzyszą
mu one nieustannie. Bardzo ważnym jest to, żeby już od najmłodszych lat,
nauczyć dzieci, jak je rozpoznawać, jak nazywać, jak przeżywać. Gdy już to osiągniemy, będziemy żyć w zgodzie
i w zrozumieniu z każdą z nich. To właśnie jedno z moich głównym zadań. Dążę
także do wzbudzenia u dziecka ciekawości świata. Tak, bo gdy człowiek posiada
już określony zasób informacji o emocjach
i współpracuje z nimi, wówczas ja pomagam mu dalej poprzez rozwój jego
wyobraźni. Wykorzystując dostępny dla mnie arsenał słów i obrazów, wyjaśniam
trudności i wspomagam przy konieczności radzenia sobie z wszelkimi możliwymi
sytuacjami.”
-
„Wszystko pięknie, Bajko, ale czy nie uważasz, że w ten sposób podajesz
dzieciom gotowe rozwiązania? Czy nie lepiej byłoby, gdybyś uczyła je większej
samodzielności?”
-
„Nie mogę się z tobą zgodzić! Nigdy nie daję takich gotowych rozwiązań. Czytelnik
otrzymuje ode mnie jedynie pewne wskazówki. To drogowskaz, w którym zawarta
jest swoista sugestia dotycząca możliwości poradzenia sobie z przedstawionymi
problemami. Najważniejsze jest jednak to, że to zadaniem dziecka jest jego rozwiązanie.
Poprzez kontakt ze mną, młody człowiek zdobędzie taki poziom wiedzy o życiu,
żeby móc kroczyć przez nie z podniesionym czołem. Wspomnę jeszcze i o tym, że
zawarte we mnie treści często ukazuję w formie symboli. Pozwala mi to na swobodniejsze
wkraczanie w świat dziecka i na budowanie odpowiednich więzi oraz relacji z
innymi.”
-
„ Pozwólcie, że wtrącę się jeszcze do waszej rozmowy.” – nagle odezwała się
Baśń – „To dzięki Bajce dzieci uczą się bez agresji rozwiązywać różne problemy.
Szybciej stają się samodzielne i potrafią wyciągać wnioski z konkretnych
zdarzeń. Na pomoc Bajki można liczyć zawsze, zwłaszcza, że znajduje się ona tuż
obok. Wystarczy sięgnąć po nią ręką, otworzyć i zagłębić się w jej treść. Warto
przy tym mieć uszy i oczy szeroko otwarte.”
Baśń
opowiadała o Bajce dalej. Ja już jednak niczego więcej nie usłyszałem.
Zasnąłem. Obudziłem się szczęśliwy. Zdałem sobie sprawę, jak ogromne szczęście
mnie spotkało, że mogłem poznać osobiście kogoś tak wyjątkowego. Kogoś, kto
jest obecny w moim życiu od urodzenia. Mam nadzieję, że nie było to nasze
ostatnie spotkanie…
Komentarze
Prześlij komentarz