"Naleśniki i inne smakołyki"


Na spacerze po ogródku,
Jaś zawołał: „Krasnoludku,
Dokąd dzisiaj się wybierasz
I co w drogę swą zabierasz?”

Krasnoludek zaskoczony,
Przez kolegów otoczony,
Odparł, że jest już zmęczony
I tak stoi niewzruszony.

Wtem się dało zauważyć,
Naleśniki zaczął smażyć -
„Jam jest łasuch niesłychany,
Trocinami wypychany”.

„Mówię wszystkim, co mnie znają,
Nawet, jeśli nie poznają -
Jam nie strach jest na wróbelki,
Od zmęczenia mam bąbelki.

Naleśniki zaś, wprost kocham,
A gdy kończą się, to szlocham,
Bo to strata niesłychana,
Nie móc najeść się od rana.

I choć mylą mnie niektórzy,
Nic dobrego to nie wróży,
Po naleśnik sięga ręka,
Choć mój brzuszek wprost już pęka.

Wiem też dobrze, czas coś zmienić,
Chciałbym teraz coś nadmienić.
Jasiu, słuchaj mnie przez chwilę,
Właśnie dzisiaj, gdy nie kwilę.

Nie pozwalaj nigdy na to,
By objadać się aż nadto.
Każdy brzuszek, bowiem, wie to
Trzymać umiar, zawsze warto”.

Komentarze

Popularne posty