„Igraszki z ostatecznością… z przymrużonym okiem”


Kiedy już mnie zawołają,
Oko w oko każą stanąć,
Z zamyśloną szczerze panią,
W czarne barwy ubraną,

Być może powiem – „dzień dobry”.
Być może świat ten łagodny,
Udekoruję ozdobnym,
Zamkniętym spojrzeniem skromnym

Gdy kurtyna opuszczona,
Rozejdźcie do domów się,
Wspomnijcie mnie czasem kochani,
Niedługo znów spotkamy się.

Obiecać mogę tu jedno,
Nie martwcie zbyt mocno się.
Powieka nawet mi nie drgnie,
Nie teraz, gdy smacznie śpię.

Życie minęło zbyt szybko,
Pędziło nie patrząc wstecz.
Warto się czasem zatrzymać,
Szepnąć – „Nie spiesz człowieku się”!

Przepraszam, proszę, dziękuję,
Tych słów nauczyłem się.
Dziś one bardzo przydatne
Na katafalku okazały się.

Uwiera mnie coś w łopatkę,
Nie dam rady podrapać się
Poproszę panią po lewej,
By przesunęła lekko mnie.

Skąd smutek taki u państwa?
Czyżbym przyczyną jego się stał?
Pozwólcie odejść spokojnie,
Nie będę przecież się bał.

Usta już też nie przemówią,
Nie do was, nie gniewajcie się.
Ziemia to zamknięty rozdział,
Wrota niebios otwarły się.

Na scenie aktora już brak,
We wspomnienia ubrany świat.
„Dlaczego?” się pytam i „jak?”
Zbudowałeś ten ludzki kwiat.

Oj, oj, coś teraz się dzieje,
Gdzieś zabierają właśnie mnie?
Karawan ruszył z kopyta,
Czy zdoła tam zatrzymać się?

„Dokąd wy wszyscy zmierzacie?”-
Zapytał mnie rano mój Stróż.
Błądziłem długo po świecie,
Ale to jest nieważne już.

Odpowiedzi na pytania
Te fundamentalne już znam.
Zbyt monotonnie wyjaśniam
Znaczenia słów, których brak.

Proszę natychmiast o spokój,
Rząd pierwszy, nie rozklejać się!
Na licach waszych niepokój,
A ja uśmiecham szeroko się.

Wszystkich na łąkę zapraszam,
Wszystkim obiecać coś chcę,
Łzy nikt niech nawet nie roni,
Będę przyglądał wam się!

Nie chcę nikogo z was straszyć,
Ale widziałem, co działo się.
Kto płakał dzisiaj najmocniej,
Tego połaskoczę przez sen…


Komentarze

Popularne posty