Moja wola
Obudziłem się nerwowy,
Z tym okropnym bólem głowy.
Pot na skórze, pot obrazem,
Pot jedynym drogowskazem.
Ta powierzchnia karbowana,
Nigdy nie była zrównana.
Niech tak pozostanie zawsze,
Sprzeciw mój usłyszcie także.
Zbyt dosłowne porównanie,
Zbyt bolesne postrzeganie
Świata, ludzi i emocji.
Czy to nowy znak dewocji?
Nie chcę wyrzec się niczego,
Myśli moje pragną tego,
By nie wiązał ich nikt sznurem,
Stańcie za mną proszę murem!
Szukam, błądzę, gdzie ja jestem?!
Każde słowo jest oszczerstwem.
Nie pozwólcie proszę na to,
By mnie nazywano szm...!!!
Komentarze
Prześlij komentarz