Gruby
Z jego wad się głośno śmiano, dystans duży miał do życia.
Łatwo zaszufladkowano, jako sprzymierzeńca tycia.
"Cóż ja mam na to poradzić, żem ja łasuch jest i basta?
Cerę za to wiem, jak gładzić, choćby były na niej ciastka.
Wiem, że jest mnie wciąż za dużo, zdaję sobie z tego sprawę.
Jednak diety już mnie nużą, tak, uwielbiam smaczną strawę."
Kto podpisze tę petycję, byśmy dali grubym spokój?
Ja w tym widzę inwestycję...brzucha mimo to nie hoduj!!!
Komentarze
Prześlij komentarz