Przesłuchanie

Było tak, jak powiedziałem, w każdej chwili to powtórzę.
Różnych zajęć się chwytałem... ład, porządek nieraz burzę.
Dziś włosy dęba stanęły, choć nadzieja nadal żywa.
Nerwy z czasem ochłonęły, ludzka dola ciężka bywa. 

Moje marzenia odważne, żadnych zdradzić wam nie mogę...
Są tak ważne, są odważne...chcę to wierzę, chcę i mogę.
Wspólny mianownik odkryty, zmienił mój sposób myślenia.
Dziś arsenał niezdobyty, strzał padł jakby od niechcenia.

Ciężar nie do opisania, żaden zbieg okoliczności.
Odmawiam ręki podania, nie uznaję zależności.
Nietypowe to wymiary, szeptem przy mnie wciąż mówiono.
Buty miewam nie do pary, kawą usta poparzono.

Na spotkaniu późną nocą, tematów podjęto wiele.
Próbowali mnie przemocą przekonać dwaj oficjele.
powiedziałem, co wiedziałem, lecz im to nie wystarczyło.
Wykrzyczeli, że skłamałem...życie nagle się skończyło. 
 

Komentarze

Popularne posty