Cisza Adama

Milczeć chciałbym się nauczyć, chciałbym język zamknąć w ustach.
Chciałbym nie potrafić walczyć...czekać aż przemówi dusza.
Wierzę w swoje przeznaczenie... W milczeniu ton ten wspaniały.
Szeptem oczyszczam sumienie...ciszą popłoch wywołany.

Rany zabliźnić pozwalam, blizny nad wyraz wyraźne.
Z komórek życie się składa, zasoby życia pokaźne.
Cisza wyboru wolnością, głos sam w sobie pamiętliwy.
Podąża ze wrażliwością, głuchy los niesprawiedliwy.

Muzyka dokoła piękna , towarzyszy mi przez życie.
Odcisnąć nie pragnie piętna, w ciszy dźwięk brzmi wyśmienicie.
Muzyka bramy otwiera, nuta żyje w mej przestrzeni.
Można dzisiaj się spodziewać, akord grany odpowiedni.

Krzyk ten niszczy wyobraźnię, nie wierzę już w sprawiedliwość.
Pomoc udzielam doraźnie, cnotą bywa wstrzemięźliwość.
Dosięgnąłem ciszy skraju, służy ona zapomnieniu.
Pamięć zostawiłem w raju, pomogło to w zrozumieniu.

Cena wielka zapłacona, w ciszy odnalazłem siebie.
Nuta dźwiękiem ozdobiona, dźwięk podkreśla ciszy brzmienie.
Słuch otwarty jest zmysłami, cisza zaprojektowana.
Zmysły jej sojusznikami, cisza nie zostanie sama !!!

Komentarze

Popularne posty