Widmo

Poświęciłem mnóstwo czasu, westchnąłem z ubolewaniem.
Zaprzeczenie postulatów, błędnym jest sformułowaniem.
Uznać mogę to za symbol, można było się spodziewać,
W moich myślach czyha widmo, nie próbuje go ukrywać.

Twór to jest niedoskonały, coraz bardziej wieloznaczny.
Na swój sposób niedojrzały, odsuwa mnie na plan dalszy.
Zażądał dzisiaj świadectwa, wnikliwie analizował...
Wyczyniał istne szaleństwa, walory swe eksponował.

Szuka wciąż zadowolenia, wziął na siebie ciężar cały.
Wie, nabiera wciąż znaczenia, chce pozostać zrozumiały.
Jest ucieleśnieniem formy, obdarzony jest uczuciem.
Chce przestrzegać własne normy, chce kierować się współczuciem.

Siła to, czy wytrzymałość? Brakuje tutaj porządku.
Atrybutem jest wytrwałość...zacznę może od początku?
Osiągnąłem apogeum, dla niektórych to za mało.
Wymyśliłem panaceum, w organizmie mym zawrzało.

Zaobserwowałem skutki, pewne siły tu działają.
Wymagam silnej odtrutki, myśli wiele rozjaśniają.
Istnieje pewna zależność, lęk to przed niezrozumieniem,
Zlikwidować pragnę bierność, chcę się dzielić doświadczeniem. 



Komentarze

Popularne posty