„A tymczasem w lesie…”
Zielone drzewa dokoła,
Czy świerk to, dąb, czy topola,
Staram się pojąć dzięcioła,
Pytając go, czy podoła.
Zadanie to bowiem trudne,
Z pewnością przy tym żmudne,
Bywając niekiedy nudne,
Potrafi być
również zgubne.
Bo ileż można tak stukać?
Szkodników przeróżnych szukać,
Drzew leśnych lekarzem bywać,
Tę rolę często odgrywać.
Pytam tylko retorycznie,
Dzięcioły bowiem tak licznie,
Potrafią dobrze taktycznie,
Użyć swych dziobów faktycznie.
Drzewa dziękując radośnie,
Opowiadają dziś wiośnie,
Ze szczegółami o swym śnie,
Który nocą śniły właśnie.
Komentarze
Prześlij komentarz